Blog

Design Your Wedding / Poradnik  / JAK POWSTAJĄ ZAPROSZENIA ŚLUBNE
jak powstaja zaproszenia slubne _ design your wedding

JAK POWSTAJĄ ZAPROSZENIA ŚLUBNE

Nadchodzi TEN dzień: wybór papeterii ślubnej. Przeglądasz setki ofert, analizujesz, porównujesz, sprawdzasz, aż w końcu wybierasz. Swoje wymarzone, jedyne i zachwycające zaproszenia! Ale czy wiesz, jak powstają zaproszenia ślubne? W dzisiejszym wpisie uchylamy rąbka tajemnicy i razem z Magdaleną Polakowską przedstawiamy Wam proces tworzenia.

***

jak powstaja zaproszenia slubne _ design your wedding

Choć Design Your Wedding swoje 2 (!) urodziny świętować będzie dopiero w lipcu 2019 roku to już teraz może pochwalić się pokaźną kolekcją zaproszeń ślubnych. Z dotychczasowych obserwacji wyłoniło się kilka bestsellerów: piękna i majestatyczna „Piwonia”, minimalistyczne „Classic I”, delikatne „Różowe Goździki” (które świetnie sprawdzają się też jako dodatki weselne) i jedna z naszych rustykalnych nowości „Paproć”.

Niezmiernie cieszą nas też zamówienia indywidualne, jak chociażby te zaproszenia, na których zostaje utrwalony Wasz wizerunek. Jak widzicie przekrój możliwości jest dosyć spory, a i oferta z miesiąca na miesiąc się powiela.


Zobacz najnowsze wzory zaproszeń ślubnych i skorzystaj z darmowej dostawy!


I pomimo, że na Instagramowych stories widzicie zazwyczaj tylko mnie to prawda jest taka, iż za wszystkimi wzorami stoją profesjonalne graficzki oraz ilustratorki. Dlaczego celowo użyłam słowa „profesjonalny”? Ano dlatego, że o samozwańczego grafika-amatora dzisiaj nie trudno.

Wierzę w autentyczność i jestem zakochana w wyrobach papeteryjnych. Piękne grafiki drukowane na misternie wybranych papierach, to coś co od zawsze było moim numerem jeden. Mało kto wie, że zawsze chciałam pracować w sklepie papierniczym – to tam czuję się, jak w raju. Dlatego, choć sama nie projektuje, to po latach pracy w zupełnie innym zawodzie, postanowiłam otworzyć miejsce w sieci, gdzie piękno i ekologia idą w parze.

Od samego początku związane z nami były – i nadal są – Justyna specjalizująca się w akwarelowych wzorach oraz mistrzyni składu projektów pod druk Magda z którą o rodzajach papieru, uszlachetnieniach oraz walkach jakie nieraz musimy prowadzić w drukarniach mogę rozmawiać godzinami. Po roku do kreatywnego (i bardzo zdolnego!) zespołu Design Your Wedding dołączyła Emilia, wnosząc tym samym dziewczęce, delikatne i romantyczne wzory, a już wkrótce poznacie Ewę, która specjalizuje się w rysunku i minimalistycznych kolekcjach.

Jak widać dla każdego coś dobrego. Rozpiętość kontrastów spora lecz tym samym mam pewność, że Wasze wizje będą spójne z otrzymanymi zaproszeniami.

Oryginalne zaproszenia na ślub. Jak się wyróżnić? Design Your Wedding

Zatem, jak powstają Wasze zaproszenia?

W przypadku wzoru gotowego sprawa jest banalnie prosta: wybieracie interesujący Was projekt, personalizujecie zaproszenia, wypełniacie i przesyłacie dane wraz z listą nazwisk i koniec! Wystarczy czekać na swoje zamówienie, które już teraz zajmuje do około 3 tygodni. Dlatego majowe panny młode kieruje do Was bezpośredni apel: JUŻ CZAS KIEROWAĆ SWOJE KROKI DO SKLEPU.

Lecz gdy macie chęć zamówić projekt indywidualny proces wygląda zupełnie inaczej. Jak to wygląda w praktyce? O tym w mini wywiadzie opowie współpracująca z nami Magdalena Polakowska ze studia Vote For Pralka.

Design Your Wedding: Tworzenie ilustracji z jednej strony wydaje się świetną zabawą, z drugiej rewelacyjnym hobby na którym można zarobić krocie, z trzeciej idealnym contentem na Instagramowy profil roku, a z czwartej… no właśnie? Jak to jest z tymi ilustracjami i skąd się u Ciebie wzięło zamiłowanie do projektowania? Stoi za Tobą jakiś background?

Magda: Zamiłowanie do projektowania tak naprawdę zawsze gdzieś tam we mnie siedziało. Mam wyższe wykształcenie plastyczne, jestem magistrem sztuki, obecnie w trakcie doktoratu z malarstwa. Studia plastyczne sprawiły, że poznałam różne techniki, miałam okazję sprawdzić w czym jestem dobra, przekonać się, które działania artystyczne mi odpowiadają, a które nie. W ten sposób pokochałam projektowanie graficzne.

„Tutaj muszę zaznaczyć, że w mojej branży jest bardzo dużo amatorów, którym wydaje się, że wystarczy kupić program graficzny, aby zostać projektantem graficznym. Nie jest to prawda, ponieważ umiejętność obsługi programu, to tylko kropla w morzu. Miałam okazję pracować w pewnym miejscu jako grafik kreatywny i moja praca polegała na pobieraniu obrazów z banku zdjęć, obrabianiu ich i następnie tworzeniu z nich “wyjątkowych” grafik. Nie tędy droga.”

Stwierdziłam, że nie chcę tak pracować , takie działania nie są zgodne z moją etyką pracy i w ten sposób powstało studio graficzne Vote For Pralka. Jest to studio w stylu slow, mamy tu miejsce na uśmiech i rozmowę z Klientem, a wszystkie projekty powstają w oparciu o autorskie ilustracje. Jestem rysowniczką i ilustratorką – wykorzystuję te umiejętności w projektowaniu graficznym. Moje studio łączy zatem siłę warsztatu, pracy i nauki z biznesem. Nie chcę powiedzieć, że praca z samym programem graficznym jest gorsza, czasem za sprawą digital paintingu i tabletu graficznego sama tworzę prace od początku do końca w komputerze.

DYW: A więc, by zostać ilustratorem/grafikiem należy skończyć konkretny kierunek studiów związany ze sztuką czy projektowaniem?

M: Uważam, że każdy może nauczyć się malować, jednak nie ma drogi na skróty. Kluczem jest ciężka praca i ćwiczenia. Ilustracja jest super zajęciem, można się przy niej zrelaksować, dodatkowo jest to zajęcie dające ogrom satysfakcji.

DYW: Powracając do Twojego doktoratu z malarstwa…

M: Kocham malarstwo. W każdej formie. Czy to wielkie obrazy abstrakcyjne, które tworzę w ramach zdobywania stopni naukowych, czy małe formy graficzne pod postacią bajkowych ilustracji. Kluczem jest znalezienie swojej techniki i rozwijanie jej. Jestem szczęściarą, że udało mi się to przekształcić w pracę.

Zaproszenie na ślub _Magnolia I Design Your Wedding_ v4

DYW: Skupmy się zatem na samym procesie tworzenia i przytoczmy przykładową sytuację: Klienci zdecydowali się na projekt indywidualny, po krótkim briefie wiemy czego oczekują, jaki styl ich interesuje i co konkretnie powinno znaleźć się na zaproszeniu.

M: Wychodzę z założenia, iż projekty nie powstają dla mnie, tylko Klienta. Czyli nie pracuję według swojego widzimisię, mojej wizji twórczej, której każdy musi przyklasnąć. Nie. Ja pracuję w określonym stylu i technice.

Po ustaleniu wizji tworzę wstępny projekt. Czyli w szkicowniku powstaje szkic ołówkiem, cienkopisami (nie jest to dokładny szkic, raczej taki szkic kompozycyjny co gdzie i jak) – robię zdjęcie i wysyłam z wyjaśnieniem. Czasem akceptacja następuje od razu, czasem nanosimy jakieś zmiany.

Następnie przenoszę szkic na większy format – papier akwarelowy i tworzę ilustrację. Maluję akwarelami, więc łatwo się domyślić, że tutaj już nie ma możliwości zmian.

Kolejnym krokiem jest skan i obróbka graficzna, trochę żmudna robota, ale konieczna. Skanuję, poprawiam kontrast, kolory, wycinam cały obrazek i zaczyna się zabawa z projektowaniem. Wszystko układam na obszarze roboczym, kombinuję, przesuwam, wrzucam tekst i tak dalej – to wszystko brzmi miło i prosto, ale wierzcie mi – zajmuje ogrom czasu!

Nigdy nie wysyłam Klientowi suchych grafik, zawsze wrzucam je w jakieś przyjemne dla oka wizualizacje aby łatwiej było sobie wyobrazić gotowy projekt.

DYW: A gdybyś liczbowo miała przedstawić swoją pracę to…?

M: Trudno mi nawet powiedzieć ile czasu zajmuje taki projekt od A do Z, bo wszystko jest rozłożone na dwa, trzy dni, ale na pewno kilka godzin. Powiedzmy od 3 godzin minimum do 10 godzin. Wszystko zależy od poprawek, czasu poświęconego na malowanie i późniejszej obróbki graficznej.

DYW: Czy zatem proces tworzenia teoretycznie „niewymagających” elementów graficznych zajmuje tyle samo czasu, co duże zlecenia? Projekt projektowi jest równy? Mam na myśli porównanie: zaproszenie z jednym motywem dekoracyjnym vs zaproszenie, na którym potocznie mówiąc „dużo się dzieje”. 

M: Tak i nie. Naprawdę wszystko zależy od tego, co to za elementy i ile czasu zajmie mi ich stworzenie. Jednak cały proces jest taki sam – od szkicu, przez malowanie, po obróbkę graficzną i kompozycję. Z założenia więc zajmuje mi to i tak sporo czasu, ale nie aż tak dużo jak stworzenie grafiki od zera. Bardzo nie lubię próśb sugerujących, że „coś” zajmie tylko chwilkę, bo w 99% przypadków nie jest to prawda. Wiem kiedy mogę sobie skrócić pracę, ale w przypadku domalowania czegoś ręcznie do zaproszeń, zajmie mi to wiele godzin.

zaproszenia _ slubne _ chabry I Design Your Wedding _ v2

DYW: Projekt, projektem ale co z drukiem?

M: Aby w ogóle przystępować do pracy z zaproszeniami trzeba co nieco o druku wiedzieć. Prawidłowo przygotowany projekt to podstawa. Musimy zapisać plik tak, by nic przypadkiem się nie „wykrzaczyło” w drukarni. Dobrze skalibrowany i porządny monitor to podstawa. Dzięki temu unikniemy niemiłych niespodzianek związanych z różnicą koloru w wydruku.

W druku jest naprawdę dużo możliwości gdzie może coś pójść nie tak. Sztuką jest przewidzenie tego, ponieważ nawet jeżeli projekt jest wyliczony co do piksela – w druku może to nie mieć swojego odniesienia ze względu na margines przesunięcia (wynosi on od 1 do aż 5 mm) maszyn. W ten sposób nic nas nie zaskoczy!

DYW: Akwarele to jedyna technika, za pomocą której pracujesz? Wspominałaś o digital paintingu.

M: Te mocno graficzne, a nie ilustracyjne projekty tworzę od zera w komputerze. Przy pomocy tabletu graficznego, oprogramowania (uprzedzając pytania – korzystam z pakietu Adobe) tworzę projekt cyfrowy. Jego plusem jest na pewno lepsza jakość, bo nie jesteśmy ograniczeni skanem (chociaż w przypadku zaproszeń i małych formatów nie ma to żadnego znaczenia), ale nie zostaje na pamiątkę ilustracja. Każdy jednak projekt – czy to bazujący na malunku odręcznym czy digital painting – przechodzi przez papier, czyli w szkicowniku tworzę jego kompozycję.

Zaproszenie_ślubne_piwonia_ Design Your Wedding_ v4

***

Jak sami widzicie, proces projektowania to wcale nie taka prosta sprawa! Za każdym, nawet najmniejszym projektem kryją się godziny pracy, talent i ogromna wyobraźnia. 

Jeśli podobał Wam się wpis przedstawiający „od kuchni” proces powstawania zaproszeń i chcielibyście jeszcze więcej dowiedzieć się o drodze, jaką pokonują zamówione przez Was produkty, to koniecznie dajcie znać w komentarzu 🙂